„Zanim dojrzeją granaty” Rene Karabasz to napisana w formie strumienia świadomości przejmująca historia Beki, młodej kobiety dorastającej u podnóża Gór Przeklętych, gdzie wciąż obowiązują krwawe zasady XV-wiecznego Kanunu, albańskiego kodeksu prawa zwyczajowego.
Krótka, esencjonalna powieść, która na długo zostaje w głowie. Wyjątkowa ze względu na formę i porażająca historią, którą opowiada.
Na spotkaniu klubowym rozmawiałyśmy o bezwzględnym podążaniu za tradycją, o zamkniętych, zatrzymanych w czasie społecznościach i o kobietach, które, żeby przeżyć muszą dostosowywać się do reguł ustanawianych przez mężczyzn.
Cytat „Dom jest tam, gdzie obcięto co skrzydła” na długo zostanie mi w myślach.
Wydawnictwo Poznańskie
tłumaczenie Mariola Mikołajczak
2 komentarze
Aleksandra Konstanciuk · cze 2024 o 1:28 pm
Istnieją książki, których treść jest dobrze przedyskutować, podejść do niej dwa razy i dać sobie czas na zrozumienie. Ja tak miałam z „Zanim dojrzeją granaty” Rene Karabasz.
Albańska północ.
Bekia – nasza główna bohaterka wybierająca między krwią brata, a ojca, a krew ta ma być odszkodowaniem zerwania jej zaręczyn z mężczyzną, którego nie zna. Którego nie kocha. Na tym polega prawo Kanunu, zwyczajowe prawo mężczyzn działające w Górach Przeklętych Albanii, a jego kontrowersja nadaje obowiązek krwawej zemsty.
Żeby nie zginąć od kuli w noc poślubną, Bekia ideologicznie zmienia płeć, staje się Wirgineszą, czyli zaprzysiężoną dziewicą i zaczyna zachowywać się, i żyć jak mężczyzna. Nie jest to też dla niej całkowitą nowością, całe życie słyszy od rodziców, że dziewczynka nie jest ich upragnionym synem, chociaż stara się nim być dla nich, ciągle jest jednak przykrym zawodem.
Matji – męskie wcielenie Bekii i ona sama, przeplatają się powieści historie tych dwojga. Dziewczyna, która musi zniknąć w noc swojej największej miłości, brat który ucieka i ukazuje nam się w listach z tajemnicami, które nie powinny nimi być i „kiełkujący w brzuchu kwiat czy chwast”?
Poetycka, piękna a najbardziej smutna powieść. Trzeba nadać jej rytm, warto o niej porozmawiać szerzej, ale ważne jest by zrozumieć, że znowu cierpienie wywołane patriarchatem niszczy życie tak wielu osobom.
Bo czy nie łatwiej by było bez żadnego fanatyzmu żyć tak jak chcemy, z osobami których pragniemy ze wzajemnością?
Schemat i własne ambicje, które krzywdzą bliskich dobrze jest schować w wykopanym dole, bardzo, bardzo głęboko i na zawsze o nich zapomnieć.
Aleks Makulska · sie 2024 o 9:36 am
Jedna z moich ulubionych klubowych książek – „Zanim dojrzeją granaty” to powieść, która pozwala poznać historię i kulturę mieszkańców Gór Przeklętych i daje TAK BARDZO do myślenia w kontekście ślepego podążania za tradycjami i wpojonymi nam od dzieciństwa zasadami.