„Kiedy kobiety były smokami” to potężna girl-power story z elementami fantasy o kobiecej sile, determinacji i walce o prawo do spełniania się i życia na własnych zasadach.
W 1955 r. ponad 600 tysięcy kobiet porzuca swoje dotychczasowe życia, obowiązki i rodziny, by rozpostrzeć pokryte łuskami skrzydła, wzbić się w powietrze i… odlecieć. Chociaż zmienia się naprawdę DUŻO, patriarchalne, zardzewiałe społeczeństwo wypiera fakt masowego przesmoczenia, redukując smoczyce do kobiet upadłych, niegodnych, anomalii i tabu. Całą historię poznajemy z perspektywy kilkuletniej Alex, która dorastając dotkliwie doświadcza skutków wypierania przesmoczenia i życia w cieniu wiecznych tajemnic, niedopowiedzeń i wstydu.
Na spotkaniu klubowym zastanawiałyśmy się, o czym tak naprawdę jest jest powieść „Kiedy kobiety były smokami” i co symbolizuje przesmoczenie. Niektóre klubowiczki odebrały Smoki jako opowieść o gniewie, walce o swoje marzenia, prawa i akceptację. Dla innych to historia o przede wszystkim o samotności i potrzebie zrozumienia. Pojawiły się też głosy, że to powieść o miłości, sile i solidarności kobiet. Na koniec zgodziłyśmy się, że „Kiedy kobiety były smokami” niesie ważne przesłanie: gdy nie słuchamy siebie nawzajem i nie akceptujemy swoich potrzeb i pragnień, cierpią wszyscy.
Wydawnictwo Literackie
1 komentarz
Sandra Solińska · lut 2024 o 1:41 pm
Czy istnieje książka, w której zaznaczyliście więcej fragmentów, które budzą Wasz wewnętrzny sprzeciw niż inspirujących cytatów?
Dla mnie taką lekturą była powieść „Kiedy kobiety były smokami” Kelly Barnhill. To kolejka książka z klubu, która wzbudziła we mnie sporo emocji, głównie wściekłości na to, jak zbudowany jest świat – i to nie tylko ten powieściowy.
Kelly Barnhill pokazuje świat, w którym kobiety – zmęczone stawianymi im przez mężczyzn wymaganiami i ograniczane do roli strażniczek domowego ogniska, ulegają przesmoczeniu, dzięki któremu mogą w końcu być takie, jakie chcą, i robić to, na co mają ochotę. Społeczeństwo i władza spuszczają jednak zasłonę milczenia na przypadki przesmoczeń, a w głowy kolejnych pokoleń dziewczynek wtłacza się zakazy zadawania pytań i poczucie wstydu związane z wszelkimi przejawami nieposłuszeństwa (w tym samodzielnego myślenia). Uczy się je, że kobiecie do szczęścia potrzebny jest tylko piękny dom i gromadka dzieci, a wykształcenie i chęć realizowania się poza domowymi pieleszami to zwykłe widzimisię.
To powieść, która na naszym klubowym spotkaniu wzbudziła różne emocje, stanowiła początek dyskusji o tym, w jaki sposób traktowane są kobiety, ale również o konsekwencji swoich wyborów. Bo gdzie w tym wszystkim miejsce na macierzyńską miłość, kiedy w końcu decydują się przesmoczyć i opuszczają swoje dzieci? I dlaczego z czasem chcą jednak wrócić?
Myślę, że warto się z nią zapoznać, nawet jeśli nie lubicie fantastyki, bo – choć w wielu bibliotekach właśnie na tym dziale stoi ta książka – niekoniecznie to fizyczne przedstawienie smoków jest tu najważniejsze, a to, co może symbolizować.
Na koniec mój ulubiony cytat: „Jedyną rzeczą bardziej niemoralną niż ignorancja jest ignorancja na własne życzenie.”