„Wielka Samotność” Kristin Hannah to poruszająca historia o przemocy, traumie i rozpadzie rodziny rozgrywająca się na tle surowej, majestatycznej przyrody Alaski.
1974 r., Stany Zjednoczone. Rodzina 13-letniej Leni postanawia przeprowadzić się na Alaskę w poszukiwaniu lepszego życia. Od początku nie jest im łatwo, ale dopiero z nadejściem ciemności i zimy okazuje się jak bardzo pomylili się licząc na spokojną przyszłość. W Erntcie, ojcu Leni, weteranie wojny w Wietnamie, budzi się coraz większa agresja. Staje się nieprzewidywalny i niebezpieczny. Matka Leni, Cora, nie potrafi chronić córki ani siebie.
„Wielka Samotność” Kristin Hannah wywołała na spotkaniu klubowym dużo emocji i gorącą dyskusję. Chociaż zwróciłyśmy uwagę na różne wątki – dla niektórych z nas na pierwszy plan powieści wysunęła się potężna, hipnotyzująca Alaska, dla innych trauma rodzinna i dorastanie pośród narastającej przemocy – zgodziłyśmy co do jednego – „Wielka samotność” to przede wszystkim historia o przetrwaniu. A na Alasce mogą przetrwać tylko nieliczni.
Wydawnictwo Świat Książki
tłumaczenie Anna Zielińska
1 komentarz
Karolina Sawka · sty 2024 o 11:38 am
„Nie przestajesz kochać bliskiej osoby gdy cierpi. Robisz się silniejsza, żeby ją wesprzeć.”
*
„Utrata nadziei jest gorsza od jej braku”
—-
Alaska jest piękna. I w tym swoim pięknie, brutalna, bezlitosna, dzika. Zdarza się jednak, że najwięcej zła, nie spotyka człowieka od natury, czy wolno żyjących zwierząt. Zdarza się, że najwięcej krzywdy człowiek może doświadczyć od drugiego człowieka. I to tego najbliższego. Zarówno dorosły, jak i dziecko. Kto cierpi bardziej? Kto jest w stanie więcej znieść? Kto jest bardziej odporny na ból?
Te wszystkie pytania zadawałam sobie podczas lektury „Wielkiej samotności”, która została jedną z książek mojego życia.
Leni – jedyna córka swoich rodziców, przeprowadza się wraz z nimi w zimne rejony Alaski, w nadziei na znalezienie spokoju, tak bardzo potrzebnego jej rodzinie, a zwłaszcza ojcu, który po trudnych doświadczeniach wojennych, zmaga się z zespołem stresu pourazowego. Jednak gdy nadchodzi zima, to co miało być rajem, staje się przekleństwem, a wszystkie ukryte demony, wychodzą spod ziemi, by na dobre rozgościć się w małej chacie i towarzyszyć Leni i jej matce każdego dnia.
„Wielka samotność” to przejmująca opowieść o miłości, nienawiści, bólu, stracie, determinacji, poświęceniu, krzywdzie… Wzruszała mnie do łez i sprawiła, że jeszcze długo po jej zakończeniu myślałam o tym, czy życie Leni mogło być inne? Czy ktoś mógł zrobić coś, co sprawiłoby, że ta niewinna dziewczyna, doświadczyłaby więcej tych dobry uczuć i emocji, niż tych trudnych, z którymi tak naprawdę musiała sobie radzić sama.
To bez wątpienia historia, której nigdy nie zapomnę.