„Kradzież” Ann-Helen Laestadius to surowa i mroczna powieść, która pokazuje mało znane oblicze Szwecji i dotyka trudnych tematów: uprzedzeń wobec mniejszości narodowych, szykanowania i nienawiści, depresji, przemocy wobec zwierząt i zmian klimatycznych.

Elsa ma 9 lat, gdy na jej oczach zostaje zamordowany młody renifer ze stada jej rodziny. Przerażona dziewczynka zamyka się w sobie i ucieka w milczenie. Rodzice Elsy zgłaszają przestępstwo, ale lokalne władze nie podejmują żadnych kroków, żeby ustalić i zatrzymać sprawcę. 10 lat później kłusownicy wciąż zabijają renifery, a dorosła już Elsa nie może pogodzić się z bezczynnością policji. Szukając sprawiedliwości doprowadza do zaostrzenia konfliktu i obnaża niesprawiedliwość z jaką traktowani są Saamowie.

Na spotkaniu klubowym rozmawiałyśmy o młodym pokoleniu kobiet w „Kradzieży” Ann-Helen Laestadius, o Elsie, Minnie i Annie-Stinie, i o tym, która z ich postaw jest nam najbliższa. Wątek znęcania się i zabijania reniferów bardzo nas poruszył, podobnie jak bezczynność policji wobec łamania praw Saamów i obojętność z jakim potraktowana została mała Elsa. Wiele z nas zauważyło, że dużo jest w „Kradzieży” samotności, wyobcowania i niezaleczonych ran. Na koniec zgodziłyśmy się, że to bardzo wartościowa i uświadamiająca lektura.

Wydawnictwo Mova


4 komentarze

Joanna · mar 2024 o 10:58 am

Przyznam, że tematyka Saamów nie jest mi obca, ale nie miałam pojęcia, że trudy życia będąc mniejszością w Szwecji istnieją nadal, dzisiaj !!! Jak to możliwe, że wydawałoby się tak tolerancyjna Szwecja ( ale też Norwegia i Finlandia) taktują mieszkańców Północy z taką pogardą? Bo obojętność byłaby lepsza.

Książka jest mocno wciągająca, zwłaszcza, że wiemy od autorki, że stanowi część jej własnego życia. Czytałyśmy ją w ramach @klubczulejczytelniczki i wszystkie dziewczyny były tym razem zgodne w opinii- to jest wspaniała, godna polecenia pozycja. A obecność tłumaczki książki i jej wyjaśnienia jeszcze bardziej zbliżyły nas do klimatu powieści.

Jest tu sporo wątków, więc żeby podjąć je wszystkie trzeba by napisać książkę o książce 🙂 Kobiety, stroje Saamów i ich znaczenie, renifery, zima, zmiany klimatyczne, system prawny, szkoła, religia, strach, niechęć, społeczeństwo, opieka psychologiczna. To tak na początek.

W pierwszej części poznajemy Elsę, 10 letnią dziewczynkę, która stała się świadkiem morderstwa jej ukochanego renifera. Kłusownik tak ją zastraszył, że nie tylko o niczym nie powiedziała dorosłym ale też sama żyła w strachu przed nim przez kolejne lata. Poznajemy jej rodzinę, przyjaciółkę i starania dorosłych o ukrócenie zabijania reniferów przez kłusowników. Policja nie tylko nie interweniuje, ale bagatelizuje, te zbrodnie nazywając kradzieżą. W dodatku na terenie wypasu zwierząt ma być otworzona kopalnia, dewastująca lokalne środowisko. Protesty Saamów na nic się zdają. Czuć bezsilność, zawód, brak perspektyw.
Jak żyć?

Nie dostajemy odpowiedzi na te pytania, ale obserwując zmiany społeczne i bohaterki książki możemy się domyślać jak wiele jest możliwości.

Czy możemy rozwijać się, zmieniać i jednocześnie zachować kulturę naszych przodków? Czy powinniśmy się wtopić w tło i nie wyróżniać? Czy to jest możliwe, potrzebne?

Mnóstwo myśli kłębi się po głowie. Przeczytaj, bo warto i powiedz co Ty o niej sądzisz?
……………..
Czy wiedziałaś (eś), że nazwanie mieszkańców Laponii Lapończykami jest obraźliwe i oznacza szmatę? To Saamowie, dumny, dzielny naród. Z niecierpliwością czekam na kolejną ksiażkę autorki cofającą nas w przeszłość. Mam nadzieję, że dzięki temu poznamy lepiej historię tej grupy.

Aga Szukuć · mar 2024 o 4:41 pm

Jak poważnie traktujemy kradzież?

Dla większości z nas odebranie cudzej własności ma dużo mniejszy ciężar niż morderstwo, gwałt czy pobicie. A jednak Ann-Helen Laestadius udowadnia nam, jak wiele okrucieństw kryje się pod pojęciem tytułowej kradzieży – odebranie życia zwierzęciu (do tego w niezwykle bestialski sposób), roszczenie sobie praw do cudzych dzieci i odzieranie ich z prawdziwego dzieciństwa, ogałacanie naszej planety w niekontrolowany sposób, pozbawianie kogoś możliwości życia w tradycyjny sposób, a na deser – zawłaszczenia kulturowe. Kradzież to zaledwie jedno słowo, które w przypadku tej powieści ma ogromną siłę rażenia.
W dużym skrócie „Kradzież” to historia saamskiej społeczności przedstawiona z perspektywy dziewczynki, a potem kobiety, która żyje w strachu i poczuciu społecznej nieuczciwości. Przepełnia ją miłość do przyrody i niechęć do ludzi, którzy tej natury nie szanują. Książka rozpoczyna się śmiercią ukochanego renifera Elsy. Potem śmierć pochłania kolejne osoby, zwierzęta i staje się niemal jednym z bohaterów powieści. Choć w historii tej można znaleźć iskierkę nadziei na lepsze jutro, jest to lektura trudna, odkrywająca najczarniejsze i najbardziej wstydliwe elementy ludzkiej natury.

Ann-Helen Laestadius przedstawia nam oblicze Szwecji, z którym na co dzień nie mamy okazji obcować. Zamiast uśmiechniętych i tolerancyjnych Szwedów, poznajemy ludzi, którym przede wszystkim brakuje właśnie tolerancji. Odkrywamy, że Szwecja jest podzielona, a podziały te nie zacierają się wraz z upływem czasu, wręcz przeciwnie – nabierają rozpędu. „Kradzież” to książka o Laponii, ale jeśli chodzi o podziały i niechęć przed „innymi” (bez względu na powód tej inności) stanowi trafny i uniwersalny komentarz na temat ludzkiej natury. Boimy się tego, czego nie znamy, ale też rzadko staramy się to zmienić.

„Kradzież” pozwala nam (a nie jest to temat popularny) przyjrzeć się życiu w społeczności Saamów. Obserwujemy nie tylko ich skomplikowane relacje ze Szwedami, ale i podziały i zależności wewnątrz tej grupy. Główna bohaterka powieści Elsa symbolizuje nowe pokolenie ludzi z północy, którzy w realny sposób mogą wpłynąć na to czy ich kultura przetrwa czy nie. Wbrew pozorom książka ta nie jest poświęcona wyłącznie reniferom i tym, którzy je hodują. To komentarz dotyczący ekologii, nierównego traktowania kobiet, przemocy czy depresji atakującej przedstawicieli saamskiej społeczności. Głos ten jest o tyle ważny, iż autorka ma korzenie saamskie, a tematy przedstawione w „Kradzieży” są naprawdę bliskie jej sercu (i czuje się to podczas czytania).

Komu spodoba się „Kradzież”?

Na pewno osobom wrażliwym na piękno natury i tym, których obchodzą problemy związane z naszą ingerencją w środowisko. Powieść Ann-Helen Laestadius zawiera wiele pięknych opisów przyrody. Bardzo wymownie opisuje też zależności między rdzennymi mieszkańcami północy, a reniferami, które są dla nich nie tylko źródłem utrzymania, ale i ważnym elementem ich kultury, a nawet wierzeń. „Kradzież” zaciekawi też czytelników, którzy chcą poznać bliżej Saamów i ich sposób życia. Literatura skandynawska od dawna cieszy się popularnością, a mimo to ta konkretna mniejszość rzadko pojawia się na stronach książek ze Szwecji, Norwegii czy Finlandii. Powieść Laestadius uczy wrażliwości kulturowej i uświadamia nam, że szacunek należy się każdej społeczności.

Szczerze mówiąc ciężko mi napisać coś negatywnego na temat „Kradzieży”. Mnie pochłonęła od razu i w całości. Na pewno nie jest to lektura dla tych, którzy nie lubią brutalnych opisów lub tych, którzy szukają w czytaniu wytchnienia od trudów codziennego dnia. „Kradzież” nie jest w najmniejszym stopniu lekka, ale też i tematyka jest poważna, a do tego inspirowana prawdziwymi wydarzeniami. Powieść ta ma stateczne tempo, akcja toczy się dość powoli (co może niektórym przeszkadzać), ale dzięki temu mamy czas na przetrawienie dramatów rozgrywających się na stronach tej powieści. Nie dziwi mnie fakt, że „Kradzież” wybrano szwedzką książką roku.

Anna Jadwiga Matelska · maj 2024 o 10:49 pm

Zachwyciła mnie ta książka – trzymająca w napięciu powieść, a zarazem świetne źródło wiedzy o rdzennej kulturze Saamów, żyjących m.na północy Szwecji. Przyznam jednak, że przydałoby się więcej przypisów, zarówno do słówek i wyrażeń w języku saamskim, jak i na temat różnego rodzaju obyczajów. Tak musiałam nieraz przerywać lekturę na googlowanie. Domyślam się, że autorka pewnie nie spodziewała się międzynarodowego sukcesu i kierowała powieść głównie do lokalnej społeczności czy choćby po prostu do Szwedów, dla których wiele kwestii jest bardziej oczywistych, ale przy polskim tłumaczeniu i redakcji można było takie przypisy dodać.

Lubię nordyckie klimaty, więc wkręciłam się od pierwszej strony. Widziałam w recenzjach, że część osób trochę narzeka na pierwszą część pisaną z perspektywy dziewięciolatki, ale mi ona nie przeszkadzała – uważam, że autorka nieźle oddała emocje targające dziewczynką. Przyznam jednak, że część dorosła wciągnęła mnie dużo bardziej.

Autorka poruszyła wiele tematów – począwszy od systemowej dyskryminacji Saamów (kto by się spodziewał takich zjawisk w „otwartej i tolerancyjnej” Szwecji), poprzez wspomniane niuanse ich kultury, folklor, związki z przyrodą, problemy psychiczne, depresja, samobójstwa, szkolnictwo, nieskuteczność policji itp itd. Trigger warning: przemoc wobec zwierząt, przede wszystkim reniferów. Pierwszy rozdział drugiej części ledwie przeleciałam wzrokiem, tak był dla mnie bolesny. Książka, która zostaje w głowie, poszerza horyzonty, a jednocześnie wciąga i dostarcza czystej przyjemności czytania.

Marta Kubiak · gru 2024 o 12:15 pm

Wartościowa i potrzebna opowieść, angażująca i skłaniająca do refleksji. To dzięki niej dowiedziałam się o istnieniu Saamów – mieszkańców północy. Rozczuliło mnie ukazanie szacunku i miłości do reniferów. Ale z drugie strony to taka historia, która rozdziera serce i jest trudna ze względu na krzywdę wobec zwierząt oraz ludzi, których społeczeństwo dyskryminuje.

Dodaj recenzję

Avatar placeholder