„Krąg kobiet pan Tan” Lisy See to osadzona w XV-wiecznych Chinach historia inspirowana losem Tan Yunxian, lekarki pomagającej kobietom za czasów panowania dynastii Ming. To fascynująca opowieść o przyjaźni, o kobietach pomagających kobietom i o wypełnianiu swojego powołania w świecie pełnym drastycznych ograniczeń.
Od najmłodszych lat Yunxian jest wychowywana, by być użyteczną i uległą wobec mężczyzn. Matka uczy ją, że: „My, kobiety, istniejemy po to, żeby dawać mężczyznom potomstwo, karmić ich, ubierać i zabawiać.”
Gdy dziewczynka trafia na wychowanie do dziadków zajmujących się medycyną, odkrywa w sobie zamiłowanie do nauki niezwiązanej z recytowaniem i haftowaniem. Pod okiem babki zaczyna poznawać ziołolecznictwo i uczy się diagnozować oraz leczyć choroby, które przytrafiają się kobietom. Razem z Yunxian w szkoleniu medycznym bierze udział córka miejscowej położnej, Meiling. Dziewczynki zaprzyjaźniają się, ale ich więź i przyszłość zostają wystawione na próbę, gdy Yunxian opuszcza dom dziadków, żeby wyjść za mąż i zamieszkać w domu teściów.
Jak wysoko urodzonej kobiecie skrępowanej więzami tradycji uda się zrealizować swoje powołanie, by pomagać i leczyć chorych niezależnie od ich pochodzenia?
I jaką rolę w życiu Yunxian odegra przyjaźń z Meiling, pochodzącą z zupełnie innej warstwy społecznej
„Krąg kobiet pani Tan” Lisy See to fascynująca i przepełniona barwnymi szczegółami historia o skomplikowanej przyjaźni i kobietach próbujących odnaleźć swoją drogę w świecie zdominowanym przez mężczyzn.
Na spotkaniu klubowym rozmawiałyśmy o relacji Yunxian z Meiling i o tym jak wpłynęła na każdą z nich na przestrzeni lat. Bardzo podobały nam się barwne i plastyczne opisy życia w XV-wiecznych Chinach, dużo dowiedziałyśmy się o kulturze, tradycji i medycynie chińskiej. Doceniłyśmy akcenty feministyczne, które nie raziły niedopasowaniem do ówczesną mentalności i rzeczywistością. Na dłużej zatrzymałyśmy się przy tradycji wiązania stóp i zastanawiałyśmy się nad kanonami piękna, które od wieków ograniczają kobiety. Dla wielu Klubowiczek „Krąg pani Tan” okazał się jedną z najlepszych książek czytanych w tym roku.
Wydawnictwo Filia
Tłumaczenie Ewa Ratajczyk
8 komentarzy
Katarzynapogodzinach · lip 2025 o 7:05 pm
“Kiedyś mi powiedziała, że jeśli chce być usłyszana, muszę zacząć mówić, i w końcu do mnie dociera, że muszę działać w sposób, w który do tej pory nie miałam odwagi postępować” czyli moja opinia o lipcowej książce KCZ- Krąg kobiet pani Tan. Czy polecam- tak- szczególnie- jeśli przypadła Wam do gustu się historia Aduinii z Dziewczyny o mocnym głosie (chociaż każda z bohaterek “używa głosu” w inny sposób). Muszę jednak przyznać, że więcej determinacji miała jednak 15 latka- aniżeli panienka z dobrego domu:-)) Książkę czytało mi się bardzo dobrze i dość szybko wciągnęłam się w fabułę:-)) Autorka w przekonujący sposób wprowadza czytelnika w ważne wątki społeczne związane z tym kręgiem kulturowym. Wyszczególnić należy tradycję aranżowanych małżeństw, słabą pozycję kobiet w Chinach czy nierówności społeczne pokazane z perspektywy bogatszej pani Tan i Jej przyjaciółki Meiling. Jak pochodzenie dwóch Dziewczynek wpłynie na ich przyszłość? Czy możliwa jest przyjaźń na pograniczu kast ? W przypadku Tan-należy zauważyć lepszy start ze względu na majętność rodziny oraz zauważony przez Babcie potencjał. Dzięki czemu dostępuje zaszczytu przyuczenia do zawodu lekarza medycyny naturalnej. W związku z czym Jej przyjaciółka może zostać położną (warto nadmienić, iż szczególnie w przypadku lekarzy mężczyzn- jest to zawód, który nie cieszy sie dobrą opinia, wszak akuszerki/polożne w czasie porodu mają styczność z krwią).
W książce podobało mi się dobre budowanie dramaturgii wydarzeń oraz szczere opisy kobiecej fizjologii. Pokazujące jak wygląda pielęgnacja kobiety w okresie porodowo-połogowym przedstawione przez pryzmat naturalnej medycyny chińskiej. Ciekawy był również sposób pokazania hierarchiczności relacji kobiecych i układu zależności synowa- teściowa-konkubina.
Mam jednak wątpliwość czy na pewno tytułowej bohaterce udało się stworzyć swój krąg kobiet i czy przyjaźń pomiędzy bohaterkami nie była jednostronna- ale z tym pytaniem Was zostawię:-)
Karolina Sawka · lip 2025 o 6:22 pm
„W smutku kryje się łagodne szczęście, a w szczęściu głęboki smutek”.
Gdy kobieta rodzi dziecko, spełnia swoją rolę. Ale dopiero, gdy rodzi chłopca, może uważać swoje zadanie za w pełni wykonane. Bo męski potomek przedłuża ród, a to jest niezbędne do tego, żeby wielka potęga Chin mogła przetrwać.
—
Chiny. Rok 1469, czasy panowania dynastii Ming (1368-1644). Yunxian po stracie matki nie ma zbyt dużo czasu na przeżycie żałoby. Wychowana przez dziadków i konkubinę ojca, zostaje jako nastolatka wydana za mąż, by spełnić się w roli kobiety i dać swojemu małżonkowi możliwie jak najwięcej potomstwa. Urodzona w elitarnej rodzinie, jest baczną obserwatorką, a po swojej babci odziedziczyła zamiłowanie do zgłębiania tajników leczenia i ambicję, by w przyszłości pomagać kobietom.
Obok Yunxian jest Meiling – córka położnej, która przygotowuje się do zawodu swojej matki. Dziewczynki od dzieciństwa łączy więź, która w kolejnych latach będzie kilkukrotnie wystawiana na próbę. Czy przetrwają i jak bardzo różnić się będą ich losy?
„Krąg kobiet Pani Tan” (7/10) to nie jest książka, która wciągnęła mnie od pierwszej strony, Potrzebowałam chwili, by zagłębić się w tę opowieść, w której pozornie niewiele się dzieje, choć tak naprawdę dzieje się wszystko. Wszystko, co chińskie, a o czym nie miałam zielonego pojęcia. Kultura krajów azjatyckich nigdy nie była mi bliska, ani nie leżała w kręgu moich zainteresowań. Kocham sushi i… to właściwie tyle. Dlatego bardzo doceniam tę książkę, która otworzyła przede mną kulturalne horyzonty tak bardzo, że mam poczucie, że wiem już całkiem sporo (choć zapewne jest to jak mały kamień w wielkim chińskim murze). Autorka pisze przyjemnym, plastycznym językiem, prowadzi nas przez kolejne lata życia głównej bohaterki. Opis chińskich zwyczajów, jak chociażby bandażowanie stóp, czy stosowanie różnych dziwnych (w naszym odczuciu) mikstur na to, by na przykład urodził się chłopiec, a nie dziewczynka, a do tego intryga, która jest niemałym zaskoczeniem – to wszystko sprawia, że będę o tej książce na pewno długo pamiętać 😊
To historia o samotności, cierpieniu, niesprawiedliwości, ale też bezradności w obliczu tradycji.
Jeśli czujecie, że to coś dla Was – serdecznie polecam 😊
Kasia · lip 2025 o 6:48 pm
Przywykłam już do pewnego typu bohaterek. Takich, które wiedzą, czego chcą, potrafią iść pod prąd — często wbrew wszystkiemu. Dlatego czasem irytowała mnie pani Tan swoją uległością; miałam ochotę nią potrząsnąć i powiedzieć: „Zbuntuj się!”. A potem przypominałam sobie, że jesteśmy w Chinach, w XV wieku. I wtedy uświadamiałam sobie, że jak na czasy, w których przyszło żyć Yunxian walczyła o siebie tak, jak mogła.
Tan Yunxian pochodzi z wysokiej klasy społecznej. Od najmłodszych lat jest przygotowywana do roli idealnej żony – pobierając nauki od matki i mając krępowane stopy. Po śmierci matki trafia pod opiekę dziadków. Babka, lekarka, oprócz wpajania zasad życia zgodnego z tradycją, przekazuje jej także wiedzę medyczną – jak, patrząc, słuchając, wąchając i mierząc puls, można leczyć. Yunxian staje się specjalistką w kobiecych chorobach, a jednocześnie próbuje żyć zgodnie z wymaganiami, jakie stawia przed nią tradycja. Krępuje więc stopy swoim córkom, rozmyślając:
“Mówimy, że chcemy rodzić synów, którzy będą przedłużeniem rodu, ale czasami zastanawiam się, czy synów tak naprawdę nie wolimy dlatego, żeby nie musieć wiązać stóp córkom”.
Mimo tego, jaką pomoc niesie innym ludziom, walczy o pozycję w swoim domu “(…) urodziłam dziewczynkę – potworne rozczarowanie dla rodziny, zawód dla lekarza i jego reputacji oraz moja porażka. Nachodzi mnie kolejna myśl: będę musiała przejść przez to wszystko jeszcze raz. I jeszcze raz. I jeszcze raz. Dopóki nie urodzę syna”.
To opowieść o życiu kobiet w świecie mężczyzn, któremu trzeba być posłusznym. Świecie, w którym wysoko urodzonym dziewczynkom krępuje się stopy, by mogły dobrze wyjść za mąż. W którym lekarz-mężczyzna leczy kobiety, stojąc za kotarą, a żony kupują mężom konkubiny. Świat, w którym bycie kobietą boli – fizycznie i emocjonalnie. Bohaterka mówi: “Gdybym miała napisać książkę, chciałabym opisać w niej dolegliwości związane z Wątrobą, wywołane różnymi rodzajami gniewu, który my, kobiety, musimy ukrywać przed mężami, teściowymi, konkubinami.”
A oprócz tego znajdziemy tu również ciekawy wątek kryminalny.
Lisa See plastycznie oddaje ten świat, pisze lekkim i pięknym stylem. Jestem pod wrażeniem researchu, jaki przeprowadziła autorka. Sama historia nabiera dodatkowej głębi dzięki temu, że losy bohaterki zostały zainspirowane prawdziwą postacią – lekarką Tan Yunxian, żyjącą w czasach dynastii Ming.
To idealna książka na lato, lekka w formie ale pełna treści. Dwie inne książki Lisy See mam już na swojej liście tbr 😉
Aleksandra Konstanciuk · sie 2025 o 5:21 pm
Musisz mówić, jeśli chcesz zostać usłyszana”.
Rok 1500, czasy dynastii Ming i bohaterka, Yunxian Tan przedstawiona jako mała dziewczynka żyjąca na wysokiej pozycji, której umiera matka. Wraz z konkubiną ojca i jej synem, oraz własną służącą zostaje wysłana babci oraz dziadka, którzy mają wiedzą i zdolności do leczenia ludzi, a Yunxian zaczyna marzyć by stać się osobą, która będzie umiała działać i pomagać w dolegliwościach kobiecych. Na przestrzeni lat dorastamy razem z nią, widzimy jak zdobywa wiedzę, ale również uczestniczymy przy swataniu, wczesnym zamążpójściu, nauce najważniejszej rzeczy dla wysokiej rangi kobiecie – jak być dobrą i posłuszną żoną oraz w bardzo odstraszający sposób dowiemy się o krępowaniu stóp.
Jako małe dzieci, z aranżacją własnych opiekunek Yunxian zaprzyjaźnia się z Meiling, dziewczynką z niskiej pozycji społecznej z aspiracjami zostania położną. Autorka, Lisa See dzięki temu przeprowadza nas w powieści przez świat kontrastów społecznych, wymagań wobec pozycji i różnic spotykanych na każdym kroku co jest wspaniałym, pouczajacym zabiegiem zwłaszcza kiedy są już dorosłymi kobietami i ciągle próbują spełnić swój obowiązek, czyli urodzić syna.
Autorce należy się ogromny respekt i uznanie za wielki kawał pracy włożonej w tą powieść i jej badania. Jesteśmy z bohaterami w każdym miejscu, od pałacu gdzie wśród konkubin i ciotek pijemy herbatę z porcelany, od kołyszącego się statku, czy zamkniętej przestrzeni wśród chorych i duszącego rozpadu życia. Wszystko napisane jestbardzo obrazowo, poznajemy dokładną hierarchię i prowokację kobiet walczących o autorytet, który mogły utracić w mgnieniu oka, a także ich sens istnienia przedstawiony w „Kiedy jesteś dziewczynką, bądź posłuszna ojcu; kiedy jesteś żoną, bądź posłuszna mężowi; kiedy jesteś wdową, bądź posłuszna synowi”.
Yunxian chce być kimś więcej chociaż jest nawiną dziewczynką, żyjąca w swojej bańce nie z własnego wyboru „Krąg kobiet Pani Tan” ukazuje, że niezależnie od statusu w życiu każda kobieta jest istotą ludzką, a kanony piękna mimo przemijania i sprawiania sobie bólu mogą się zmieniać, ale wciąż z nami są.
Marta Kubiak · sie 2025 o 9:30 am
Już od pierwszych stron “Krąg kobiet Pani Tan” wciągnął mnie w historię życia kobiet żyjących w XV-wiecznych Chinach, za czasów dynastii Ming. Kobiet, które od dzieciństwa były przygotowywane do tego, by pewnego dnia stać się idealnymi żonami i matkami. Ich role i obowiązki były ściśle określone, a wybór życiowej ścieżki często ograniczał się do wypełniania społecznych oczekiwań.
Poznajemy Yunxian Tan, dziewczynę, którą jej babcia od najmłodszych lat szkoli na lekarkę, tak aby w przyszłości mogła pomóc innym kobietom. Ogromne wrażenie zrobiło na mnie tło historyczne powieści. Bogate, realistyczne, momentami wręcz wstrząsające. Szczególnie bolesny był opis praktyki krępowania stóp, brutalnego rytuału, który dobitnie pokazuje, jak głęboko sięgała kontrola nad kobiecym (a raczej dziecięco-dziewczęcym) ciałem i życiem.
Zachwycił mnie również sposób, w jaki Lisa See przedstawiła relacje między bohaterkami. Były one pełne czułości, ale i napięć. Osadzone w trudnych realiach, a mimo to autentyczne.
Ta książka to coś więcej niż tylko opowieść o odległej kulturze w zamierzchłych czasach. To historia o sile ducha, przekraczaniu granic i kobiecej, przepięknej przyjaźni. Dla mnie była to jedna z tych lektur, które pochłania się całym sercem. Poruszająca, mądra i napisana z ogromną wrażliwością.
Anna Gąsiorowska · sie 2025 o 11:35 am
“Krąg kobiet Pani Tan” to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki. To również pierwsza powieść, jaką przeczytałam, której akcja osadzona jest w Chinach i która tak mocno przybliża tamtejszą kulturę.
Jest rok 1500, czasy dynastii Ming. Poznajemy Yunxian Tan – dziewczynkę z wpływowej rodziny. Po śmierci matki trafia wraz z bratem i konkubiną ojca do domu dziadków. To właśnie tam rodzi się jej fascynacja medycyną i marzenie, by w przyszłości zostać lekarką kobiet. Towarzyszymy Yunxian przez całe życie – od dzieciństwa i spotkania przyjaciółki Mejling, przez małżeństwo, macierzyństwo i początki praktyki lekarskiej aż po starość. Autorka dzięki swoim badaniom pozwala nam zatopić się w tamtejszej kulturze i codzienności a czytając książkę odnosimy wrażenie jakbyśmy oglądali film.
Choć książka zebrała wiele znakomitych opinii, także wśród naszych klubowiczek, dla mnie okazała się dobra lecz nie wybitna. Nie zrozumcie mnie źle, to lektura intrygująca ale nie porwała mnie bez reszty. Cieszę się jednak, że dzięki niej mogłam bliżej poznać chińską historię i kulturę, a szczególnie interesujące były dla mnie wątki związane z Tradycyjną Medycyną Chińską.
Zszokowały mnie liczne fakty dotyczące krępowania stóp czy obowiązujące zasady – dotyczących roli kobiety w małżeństwie, rodzinie czy społeczeństwie. Czytając o emocjach i przekonaniach ówczesnych kobiet czułam niezgodę i dyskomfort, ale z czasem uświadomiłam sobie, że to realia sprzed ponad pięciuset lat. Niestety, podobne praktyki wciąż istnieją w niektórych kulturach do dziś. Choć nie do końca polubiłam się z główną bohaterką, doceniam jej ambicję i głód wiedzy. Bycie kobietą-lekarką w tamtych czasach było dużym aktem odwagi i osiągnięciem.
“Krąg kobiet Pani Tan” to podróż do przeszłości i obserwacja wielu intrygujących choć często szokujących praktyk. To opowieść o kobietach – matkach, córkach, żonach, synowych, przyjaciółkach ale również o kobietach pracujących. Jeżeli szukacie dobrze napisanej i nietuzinkowej powieści o historii chińskiej kultury i losach kobiet, ta książka z pewnością Was nie zawiedzie.
Martyna Głownia · wrz 2025 o 7:17 am
Są książki, które czyta się jak podróż – krok po kroku, zagłębiając się w nieznany świat. „Krąg Kobiet” był właśnie taką wędrówką. Lisa See zabrała mnie do XV-wiecznych Chin, gdzie życie kobiet podporządkowane było mężczyznom, tradycjom i rytuałom, które dziś mogą wydawać się wręcz brutalne.
Jednym z najmocniejszych elementów powieści było dla mnie wiązanie stóp – praktyka, która miała czynić dziewczynki „pięknymi i godnymi małżeństwa”, a w rzeczywistości niosła ze sobą ból, okaleczenie i dożywotnie cierpienie. I mimo, że kobiety zbały ten ból, to pózniej robiły to samo swoim córkom czy siostrom… Czytając te fragmenty miałam ciarki, bo uświadamiały, jak ogromną cenę płaciły kobiety za „idealny” wygląd.
Na tle tej trudnej rzeczywistości wyrasta jednak coś wyjątkowego – siostrzeństwo. Bohaterki powieści, Yunxian i jej krąg kobiet, tworzą własną przestrzeń bezpieczeństwa i wsparcia. W świecie, gdzie kobiecy głos był niemal niesłyszalny, one potrafiły przekazywać sobie wiedzę, pocieszenie i odwagę. To właśnie te relacje były dla mnie najpiękniejsze i najmocniejsze – pokazujące, że nawet w najciemniejszych czasach kobiety znajdowały sposób, by ocalić siebie nawzajem.
Autorka pisze: „Odległość sprawdza siłę konia” – i mam wrażenie, że idealnie odnosi się to do tej historii. Choć bohaterki bywały rozdzielane obowiązkami, murami czy zakazami, to ich więź i wspólnota okazały się trwalsze niż jakiekolwiek bariery.
„Krąg Kobiet” to książka piękna, wzruszająca i mądra. Zachwyca detalami codzienności, obrazem dawnych Chin, a jednocześnie otwiera oczy na rolę kobiet, które mimo narzuconych ograniczeń potrafiły budować własną siłę.
Polecam każdemu, kto lubi historie o przyjaźni, kulturze i kobiecej odwadze.
Joanna Szałkowska · paź 2025 o 8:23 am
Podróż do XV-wiecznych Chin w towarzystwie niezwykłej kobiety? Tak właśnie się czułam, czytając “Kag Kobiet Pani Tan”!
“Musisz mówić, jeśli chcesz zostać usłyszana”
To jest niezwykła opowieść inspirowana prawdziwymi losami lekarki, która w tamtych czasach musiała się zmierzyć nie tylko z codziennymi wyzwaniami, ale i z narzuconą przez mężczyzn hierarchią, miejscem kobiety na świecie i polityką życia rodzinnego.
Każda kobieta w Chinach otrzymywała swoje miejsce i rolę: żony, konkubiny, ciotki, czy też Teściowej. Aby przetrwać, trzeba było nauczyć się rozpoznawać intrygi, rozwiązywać problemy, nawiązywać relacje i walczyć o własną przestrzeń. Szacunek, sympatię – to trzeba było sobie wypracować, a brak wsparcia od teściowej zdecydowanie w tym nie pomagał.
Relacje pomiędzy kobietami są tu wyjątkowo ciekawie, wraz z upływem lat zmieniają, czasami subtelnie, a czasami dość wyraźnie. Obserwujemy te relacje nie tylko w granicach domu, pałacu, ale też poza jego granicami, pomiędzy różnymi klasami społecznymi (właśnie, czy taka przyjaźń była w ogóle możliwa?).
“Krąg Kobiet Pani Tan” to genialna opowieść, niemalże przygodowo-obyczajowo-kryminalna. Napisana pięknym, plastycznym językiem – co działa niesamowicie na wyobraźnię i pozwala poczuć klimat tamtych czasów. Dowiadujemy się wielu ciekawych rzeczy o życiu w XV wieku w Chinach, na prowincji i dworze, sposobu nauczania i wychowywania, roli syna i córki, tradycji krępowania stóp i wiele, wiele innych.
Ale warto pamiętać, że to nie tylko opowieść o dawnym życiu, ale też niezwykła i inspirująca historia kobiety, która pomimo restrykcyjnych metod wychowawczych dla dziewczyn, zdołała wybić się ponad tradycyjną rolę i stała się wzorem.
“Przyjaźń to umowa między dwoma sercami. Gdy serca są zjednoczone, kobiety mogą śmiać się i płakać, żyć i umierać razem.”