“Ciała subtelne” Jennifer Down to napisany z niezwykłym wyczuciem i empatią pamiętnik kobiety, która próbuje uciec od traumatycznej przeszłości i zbudować nowe, stabilne życie. To rozdzierająca serce historia o radzeniu sobie z bólem, cierpieniem i stratą, o sile przetrwania i o niesłabnącej nadziei na lepszą przyszłość.

Odebrana ojcu uzależnionemu od narkotyków malutka Maggie trafia do systemu opieki społecznej. Na przestrzeni kolejnych lat jest przenoszona z jednego domu dziecka do drugiego, od jednej rodziny zastępczej do drugiej, doświadcza przemocy i molestowania, jest niekochana, niechciana i nikomu niepotrzebna. Zawodzi ją system i ludzie, którzy powinni o nią dbać. Mimo to, Maggie wciąż próbuje nie tylko przetrwać, ale przede wszystkim żyć i doświadczać. Gdy dorasta i wydaje się, że los w końcu daje jej szansę na stabilizację, miłość i spokojną przyszłość spotyka ją niewyobrażalna tragedia, a splot dalszych wydarzeń zmusza do podjęcia najtrudniejszej decyzji: ucieczki, wymazania przeszłości i rozpoczęcia życia z inną tożsamością. 

Tylko czy da się tak naprawdę zostawić za sobą traumatyczną przeszłość i zacząć wszystko od nowa?

Niespodziewana wiadomość z nieznanego konta na facebooku zmusza Maggie do konfrontacji ze wszystkim o czym tak bardzo nie chciała już pamiętać.

„Ciała subtelne” Jennifer Down dotykają trudnych tematów: uzależnienia, przemocy, śmierci, wykorzystywania seksualnego i dorastania w domach dziecka. Jennifer Down opowiada historię Maggie z wyczuciem i czułością, a najtrudniejsze doświadczenia ubiera w słowa, które trafiają głęboko pod żebra i zostawiają ślad w myślach. 

Na spotkaniu klubowym rozmawiałyśmy przede wszystkim o Maggie, zastanawiałyśmy się jak można było jej pomóc i czy mogła postąpić inaczej. Omawiałyśmy emocje jakie towarzyszyły nam w trakcie czytania i po odłożeniu książki. Miałyśmy różne zdania nas temat zakończenia, niektóre z nas poruszyło, inne potrzebowały wyraźniejszego domknięcia. Zgodziłyśmy się, że „Ciała subtelne” są napisane pięknym językiem i na długo zostaną z nami.

Wydawnictwo W.A.B.

tłumaczenie Dorota Konowrocka-Sawa

Kategorie: 2025czerwiec

6 komentarzy

Katarzynapogodzinach · cze 2025 o 7:16 pm

Na wstępie muszę zaznaczyć, iż wątki poruszone w opowieści stanowią duże obciążenie emocjonalne.
W mojej ocenie, szczególnie w pierwszej części tych skrajnych emocji jest więcej- ale później dalej jest mocno. #traumytospecjalnoscklubowa. Jeśli jesteś wrażliwym czytelnikiem to przy wyborze lektury- miej to na uwadze.
Czy otoczenie w jakim dorastamy ma wpływ na nasze życiowe wybory?- Z takim fatum przez całe życie mierzy się Meggie- dziewczyna, która w dzieciństwie przeszła więcej, niż powinna. Tak, Ciała subtelne to trudna, wielowątkowa historia o poszukiwaniu własnej tożsamości w dorosłym życiu- naznaczona utratą matki, nieudolnym ojcem z przeszłością kryminalną,wykorzystywaniem s*****lnym, przemocowymi związkami czy mierzeniem się z nałogiem alkoholowym i narkotykowym.
Powieść to zapiski życia/ forma autoterapii, próba wytłumaczenia się przed samą sobą, dlaczego dokonała takich a nie innych wyborów. To również, momentami- słodko gorzka opowieść o emocjach jakie, towarzyszą kobiecie na każdym etapie życia- od inicjacji se***alnej po laktacje- skończywszy na depresji poporodowej czy poczuciu bycia wystarczającą.
Meggie w swojej narracji stara się być maksymalnie szczerą- nie boi się mówić, iż sięgnęła dna i momentami- zwyczajnie zabrakło Jej siły- aby zawalczyć o siebie. Czy Jej losy mogły być inne- gdyby nie wywodziła się z dysfunkcyjnej rodziny ?- Na to pytanie każdy musi odpowiedzieć sobie sam- a ja gorąco zachęcam do przeczytania tej książki- przygotujcie się na ciarki i łzy. Powieść najeżona jest szczerymi opisami przeżyć i mimo to czyta się ją szybko (nie mylić z łatwo lekko i przyjemnie).
Mocne 8/10- dla fanów klubowych książek takich jak Dziewczyna o mocnym głosie czy Wściekłość

Karolina Sawka · cze 2025 o 6:54 am

„Musi być jakiś sposób, żeby unicestwić te wspomnienia lub przynajmniej złożyć je gdzieś, gdzie nie będzie trzeba do nich wracać.”

Czy istnieje sposób na wymazanie wspomnień?
Czy jest limit traum, trudnych przeżyć przypadający na jedną osobę?
Jak bardzo można zatracić siebie w drodze do tego, by siebie odnaleźć?

Te, jak i wiele innych pytań możemy zadać po przeczytaniu „Ciał subtelnych” Jennifer Down (8/10).
Na kartach tej książki poznajemy Meggie – kobietę, która nie miała łatwego startu w życie. Śledzimy jej losy od dzieciństwa aż do późnej dorosłości. Już sam początek daje nam do zrozumienia, że w życiu głównej bohaterki zadziało się coś, co sprawiło, że musiała podjąć pewne kroki, które w początkowej fazie może być nam trudno zrozumieć.
No właśnie – czy musiała? Czy Meggie miała inne wyjście? W Klubie Czułej Czytelniczki (w ramach którego przeczytałam tę książkę), zastanawiałyśmy się, czy kobieta miała inne wyjście, czy mogła postąpić inaczej? I niemalże zgodnie stwierdziłyśmy, że… nie nam to oceniać. Każda/każdy z nas, czytając daną opowieść, może sobie wyobrażać, że postąpił_by w taki, czy inny sposób. Ale tak naprawdę nie jesteśmy w stanie stwierdzić tego w stu procentach. Meggie ukształtowały doświadczenia: w znacznej mierze dzieciństwo, ale też to, co stało się, gdy ledwie przekroczyła próg dorosłości. Nie chcę zdradzać nic więcej, bo fabuła utkana jest z małych i tych większych wydarzeń, które, jak mozaika, układają się w jeden obraz przedstawiający w całości naszą bohaterkę. Historia napisana jest naprawdę rewelacyjnie, czyta się ją jak zapiski z pamiętnika, a momentami miałam wrażenie, że jestem w swoim gabinecie psychoterapeutycznym, a przed sobą mam pacjentkę, która przyszła po pomoc. Niestety, Meggie po taką pomoc nie poszła, nikt nigdy jej nie pokazał, że może zwrócić się po specjalistyczne wsparcie. Tego wsparcia szukała wśród ludzi i często je znajdowała, choć nie zawsze potrafiła je przyjąć.

„Ciała subtelne” to opowieść o traumie, lęku, przemocy seksualnej, stracie, żałobie. Ale jest to też historia o sile, wytrwałości w walce o siebie i nadziei na lepsze jutro.
Po przeczytaniu dwóch ostatnich zdań w tej książce, poczułam spokój, choć wcześniej w ogóle się na to nie zanosiło.

Czy polecam tę historię? Oczywiście! Ale miejcie na uwadze fakt, że tematy w niej poruszane są trudne, często przytłaczające. Tak, jak w życiu, prawda? Nie zawsze jest łatwo, ale to nie znaczy, że jest wtedy mniej WARTOściowo 🙂

Aleksandra Konstanciuk · cze 2025 o 7:02 am

„Nie jestem nawet wstrząśnięta. W ogóle niewiele czuję. Miałam wrażenie, jakby to był kolejny element ciągu zdarzeń zapoczątkowanego już dawno temu. Kolejna scena w sztuce”.

Jak wiele w stanie jest znieść jeden człowiek? A co dopiero, gdy wszystko zaczęło się gdy nasza bohaterka była małym dzieckiem.

Maggie dorasta w sposób w jaki nikt nigdy nie powinien, w samotności i porzucona, a w dodatku zawiedziona w każdym aspekcie przez osoby dorosłe i system opieki. A my jako czytelnicy biernie dorastamy razem z nią i obserwujemy jak wiele zła z każdym rozdziałem zrzucane jest na jedno dziecko. Nie będę wymieniać wszystkich traumatycznych przeżyć, które naprawdę ciężko zliczyć, bohaterka całe życie z nimi walczy one ją ukształtowały i to jak próbuje sobie radzić jako dorosła młoda kobieta ma wpływ na nią i garść bliskich osób, którzy jako nieliczni otwierają dla niej serca.

Ludzie, którzy są zranieni, ciągle ranią – siebie lub innych. Tytuł roboczy, który nadałam to „Ucieczki Maggie” ponieważ w kryzysowych sytuacjach tak właśnie ona sobie z nimi radzi, uciekając i zmieniając tożsamość, a my towarzyszymy jej tułaczce po Australii i Stanach Zjednoczonych.

Tylko czy autorka, Jennifer Down mogła wybrać inne rozwiązania dla Maggie? Los nigdy nie rozdał jej wygranych kart, nikt nie może wybrać sobie pochodzenia i miejsca wychowania, które potem kształtuje człowieka. Bohaterka mogła postąpić w wielu decyzjach odmiennie, tylko czy te rozwiązania byłyby dla niej dobre? Wszystkie przeżycia krzywdy, które do niej przylegały były niczym oblepiająca skorupka, w której się głęboko schowała nie wiedząc, że można inaczej, a świat na przełomie XX i XXI wieku nie znał wartości terapii i wsparcia psychologicznego, więc Maggie zawsze działała intuicyjnie.

„Ciała subtelne” to przepięknie napisana powieść w formie pamiętnika, w której bardzo emocjonujące wątki mogą nas przytłoczyć. Jednak naprawdę warto dać im szansę, ponieważ bohaterka to prawdziwa wojowniczka, empatyczna, wrażliwa, bardzo inteligentna, ale zagubiona i tak wiele razy oszukana przez świat, a przy tym ciągle poszukująca swojego miejsca i spokoju.

Polecam!!

Marta Kubiak · lip 2025 o 7:38 am

Maggie otrzymuje niespodziewaną wiadomość. To wydarzenie uruchamia lawinę wspomnień, dzięki czemu towarzyszymy jej w podróży przez całe życie od dzieciństwa aż po dorosłość. Dziewczyna dorasta w systemie opieki zastępczej w Australii, przechodząc przez kolejne placówki, domy tymczasowe i trudne próby zbudowania życia na własnych zasadach.

Jennifer Down nie unika trudnych tematów. Pokazuje przemoc, molestowanie, zaniedbania, rozpacz, uzależnienia i upadki. Opisuje to wszystko z taką intensywnością i realizmem, że momentami musiałam odłożyć książkę,bo emocje były zbyt przytłaczające. Ale nigdy nie pomyślałam, żeby przestać czytać. Bo czułam, że warto. Bo historia Maggie to coś więcej niż opowieść o traumie, bólu, samotności i odrzuceniu.Dla mnie jest to przede wszystkim opowieść o wytrwałości, sile przetrwania i woli życia mimo wszystko.

To powieść pełna niuansów. Obok brutalności i ciemnych stron ludzkiego losu znajduje się tu miejsce na delikatność, czułość i empatię. Napisana jest przepięknym językiem, zaznaczyłam wiele ważnych dla mnie cytatów. “Ciała subtelne” to książka, która została ze mną jeszcze na długo po zakończeniu lektury. I zostaje nie bez powodu.

Kasia · lip 2025 o 2:24 pm

Już po kilku wersach “Ciał subtelnych” wiedziałam, że to książka, która spodoba mi się tak bardzo, jak bardzo będzie łamać mi serce.

Jest w niej ogromny ładunek emocjonalny. Porusza tematy przemocy wobec dzieci, ich śmierci, uzależnień, przemocowych relacji, dziurawego systemu i ogromnej niesprawiedliwości.

Holly wprowadza nas w historię życia Maggie, którą była przez wiele lat, ale traumatyczne doświadczenia zmusiły ją do stworzenia nowej tożsamości. Ale przeszłość wraca wraz z niewyobrażalnym bólem.
Życie Maggie od wczesnego dzieciństwa to wychodzenie i wpadanie z jednej traumy w kolejną. Osierocona przez matkę, odebrana ojcu, przechodzi z jednego zastępczego domu do drugiego, gdzie doświadcza wykorzystywania i przemocy. Bohaterka, tak jak umie, stara się ułożyć swoją własną tożsamość, własne życie, ale ono ma dla niej całkiem inny scenariusz. Mimo to bohaterka wciąż ma nadzieję. W jednej ze scen mówi, że najgorsze już się jej przydarzyło, a czytelnik, doskonale czuje, że najgorsze jeszcze przed Maggie. I przed nim.

Maggie naprawdę bardzo się stara. Głównie zachowywać, jak osoba, która nie odstaje niczym od innych: “Jeśli się da, staram się nie odsłaniać moich zębów. Są dowodem na to, że w dzieciństwie nikt się mną porządnie nie zajął i że ja też nigdy porządnie nie zajęłam się sobą”.

To książka o ogromnej samotności i potrzebie przynależności: “(…) już zawsze będę tak czekać, zawieszona na progu, marząc, by wpuszczono mnie do środka”, “Pomyślałam, jak swobodnie potrafią wyglądać niektórzy ludzie. Jakby mieli być dokładnie tam, gdzie są”.

Ale dla mnie, przede wszystkim, o odwadze i determinacji w walce o siebie samą.

Subtelność języka jest dla mnie największym atutem tej powieści. Holly snuje swoją opowieść delikatnie, z dystansem, sama powracając do dawnych, zepchniętych w niepamięć wspomnień, bez egzaltacji. Język oraz sposób, w jaki autorka zbudowała fabułę, potęguje uczucia samotności i wyobcowania.

Chciałabym polecić tę książkę każdemu, ale doskonale wiem, że wiele z tematów w niej poruszanych, może wywołać trudne emocje. Sama potrzebowałam wytchnienia po niektórych wydarzeniach, z którymi mierzyła się bohaterka. Jest jednak coś magnetycznego w tej powieści, co przyciągało mnie do niej, mimo bolesnych wątków.

Aleks Makulska · lip 2025 o 6:51 am

To jest książka, która mną wstrząsnęła i jednocześnie pokochałam ją od pierwszych rozdziałów.

Za język, za wrażliwość, za końcówkę, na której ryczałam, za surowość i autentyczność Maggie i za to, że dotyka tak ważnego tematu jak zawodność systemu opieki nad niechcianymi dziećmi.

Jest jak drzazga, która poozostaje w myślach i w serduchu.

Dodaj recenzję

Avatar placeholder