Mocna, niepokojąca i momentami przerażająca. Bardzo dobrze pokazuje efekt domina – jeden zachwiany klocek pociąga za sobą kolejny i kolejny, coraz większy i cięższy, i spod każdego z nich coraz trudniej się wygrzebać bez przewracania następnych.
Joan po samobójczej śmierci kochanka ucieka z Nowego Jorku do Los Angeles. Chce zacząć zupełnie nowy rozdział od rozprawienia się z przeszłością i traumą z dzieciństwa, która naznaczyła całe jej dorosłe życie.
Historia, opisane w kolejnych rozdziałach jest poszarpana, pełna niedomówień i tajemnic. Przeszłość Joan poznajemy niechronologicznie. Raz cofamy się do dzieciństwa, śmierci rodziców i dorastania z ciotką, innym razem zagłębiamy się w jej relacje i związki z mężczyznami sprzed zaledwie kilu lat. Rozsypane puzzle uzupełnia teraźniejszość upalnego L.A i pokręcone postacie, które stają na jej drodze.
Nie do końca moja bajka, ale mimo wszystko nie mogłam się od niej oderwać i przeczytałam do samego końca.