Joan jest amerykańską tancerką baletową, a Arslan charyzmatycznym rosyjskim mistrzem baletu, który właśnie za chwilę podejmie próbę brawurowej ucieczki przez Kanadę do Stanów, w bagażniku samochodu Joan. Do tej pory widzieli się tylko RAZ w życiu.
Jazda bez-trzy-man-ki.
I do tego wcale nie taka oderwana od rzeczywistości, bo Maggie Shipstead w jednym z wywiadów powiedziała, że pisząc „Zaskocz mnie” inspirowała się się historią Michaiła Barsznikowa, który w 1974 zrobił dokładnie to, co Arslan – wymknął się tylnymi drzwiami teatru w Toronto i uciekł oficerom KGB.
How EPIC is that.
Ale to tylko jeden z wątków „Zaskocz mnie”, opowieści o miłości do tańca, poświęceniu fizycznym, ale też emocjonalnym tancerzy, trudnych wyborach i pasji, która pochłania życie.
Czytając czułam się jakbym zaglądała za kulisy, do tej części baletowego świata, do której mają dostęp tylko nieliczni. Uwielbiam takie insajderskie historie.
Oraz: Joan i Arslan to jak najbardziej fascynująca para, ale dopiero jak pojawia się Harry (nie Ten Drugi!) i Chloe „Zaskocz mnie” robi się naprawdę nieodkładalna.