„Siostry Blue” Coco Mellors to szczera i jednocześnie czuła opowieść o byciu częścią skomplikowanej całości, jedną z czwórki sióstr, oddzielną, ale jednak połączoną nierozerwalną więzią: “mocną, wijącą się, niezbyt uroczą a jednak niezbędną”. I o tym co dzieje się, gdy nagle z tej czwórki zostaje tylko trójka.
Trzy siostry Blue nie mogłyby bardziej się od siebie różnić.
Najstarsza, Avery, od zawsze matkowała reszcie. Silna i niezależna była heroinistka, sama pokonała nałóg, została prawniczką i ułożyła sobie życie z żoną w Londynie. Bonnie, kiedyś odnosząca sukcesy bokserka, wycofała się z ringu po druzgocącej porażce i zaczęła pracę jako ochroniarka w klubie nocnym w Los Angeles. Najmłodsza, Lucky, sławna i pogrążoną w nałogach modelka aktualnie mieszka i imprezuje w Paryżu. Do niedawna była z nimi jeszcze Nicky, czwarta siostra, zmagająca się z endometriozą niepoprawna romantyczka marząca o miłości i założeniu rodziny. Była ogniwem łączącym wszystkie siostry. Jej niespodziewana śmierć wstrząsnęła całą rodziną.
Gdy rok po pogrzebie Nicky rodzice decydują sprzedać mieszkanie, w którym wychowały się siostry Blue, Avery, Lucky i Bonnie wracają do Nowego Jorku, żeby skonfrontować się z przeszłością, żałobą i własnymi problemami. Każda z nich jest na życiowym zakręcie i chociaż nie chce się do tego przyznać, potrzebuje resetu i wsparcia sióstr, żeby odnaleźć drogę do siebie.
Powieść „Siostry Blue” Coco Mellors zgłębia temat skomplikowanych relacji między siostrami, uzależnienia, które płynie w rodzinnym krwiobiegu, nagłej śmierci bliskiej osoby i endometriozy, choroby do niedawna bardzo często lekceważonej.
To historia, którą zostanie z Tobą na długo po przeczytaniu ostatniego zdania.
“Siostra to nie to samo co przyjaciółka. Dlaczego mielibyśmy redukować tę pierwotną i złożoną więź do czegoś równie zastępowalnego i banalnego jak przyjaźń?
Tak, w kółko używa się tego określenia, żeby podkreślić największy stopień zażyłości z jakąś osobą: “Mama to moja najlepsza przyjaciółka”, “Mój mąż jest moim najlepszym przyjacielem”. Nie. Prawdziwe siostrzeństwo, takie, w którym zostałyście wypchnięte przez ten sam kanał rodny, to nie to samo co przyjaźń. W siostrzeństwie nie wybiera się drugiej osoby, nie ma żadnego okresu przejściowego, podczas którego się poznajecie. Od samego początku jesteście ze sobą związane.
Weźmy taką pępowiną – mocną, wijącą się, niezbyt uroczą, a jednak niezbędną – i porównajmy ją z bransoletką przyjaźni i radości uplecioną z sznurka. To właśnie jest różnica między siostrą a przyjaciółką.”
Na spotkaniu klubowym rozmawiałyśmy m.in. o tym, jaki wpływ na siostry Blue miał nieprzewidywalny ojciec i nieobecna emocjonalnie matka. Dzieliłyśmy się przemyśleniami o każdej z sióstr, o macierzyństwie i o życiu z endometriozą. Zakończenie „Sióstr Blue” Coco Mellors wywołało w nas sprzeczne uczucia, ale po przeczytaniu słów od autorki zgodziłyśmy się, że można ją zrouzumiec :))) #ktowietenwie!
To był wieczór pełen emocji!
Wydawnictwo Świat Książki
tłumaczenie Anna Tomczyk
9 komentarzy
Katarzynapogodzinach · maj 2025 o 6:33 pm
oceniam tę pozycję na 8,5/10 Dlaczego już tłumaczę.
Przede wszystkim zabrakło mi głosu ojca (pojawią się fragmentarycznie)- w tym całym babińcu. Trochę jako nieobecny- trochę jako furiat nałogowiec.Kolejną rzeczą, która zwróciła moją uwagę- były naciągane wątki, które nie wniosły za dużo do fabuły-najbardziej zirytowała mnie zdrada Avery. Końcówka też trochę odstaje od fenomenalnego początku- (Jestem w stanie to wybaczyć, gdyż autorka w posłowiu napisała, iż zakończenie zmieniła ze względu na własną ciążę:-). Liczyłam też na opisy zmagań Lucky w walce z endometriozą. Wątek miał ogromny potencjał a został potraktowany stereotypowo- *kres ma boleć- na pewno wyolbrzymiasz swój ból.
Ps ale brawo za to,że ta jednostka chorobowa zaczęła pojawiać się w literaturze pięknej.
Co mnie urzekło? Proza napisana jest bardzo dobrym stylem, co wpływało na przyjemność czytania, mimo trudnej tematyki.Dawno żadna książka tak dosadnie nie pokazywała i opisywała relacji rodzinnych bez sztucznych ozdobników. Gdy siostry się nienawidzą to widać-czuć te emocje- żeńską energię w książce. Gdy idą na dno- to z impetem. Chociaż trochę najstarsza z sióstr przejmuje trochę roli matki kwoki i stara się trzymać pieczę nad rodzeństwem. Z jakim skutkiem- musicie przeczytać Siostry Blue.
Fenomenalna jest również scena rozrachunkowa- długo wyczekiwana rozmowa pierworodnej z matką. Wówczas uwidacznia się emocjonalna niedostępność rodzicielki i przepaść pokoleniowo-religijną. Duży plus dla autorki za wartościową dyskusję w kwestii świadomego macierzyństwa, która na przestrzeni lat mocno ewoluuje.
Bardzo polecam tę pozycję każdej kobiecie- gdyż niezależnie na jakim etapie życia jesteś ❤️????Tylko pamiętacie, że ilość wątków jest ogromna.
Ps3 okładka jest cudowna.
Agnieszka Kupiec · maj 2025 o 8:13 am
„Siostry Blue” Coco Mellors
Książka o czterech siostrach, ich wyjątkowej więzi i sposobach radzenia sobie z życiowymi trudnościami.
Styl autorki jest bardzo przyjemny, mimo że porusza ciężkie tematy. Przez historię się płynie – wciąga od pierwszych stron.
Znajdziemy tu wiele ważnych wątków. I tu pojawia się mój główny zarzut wobec tej książki: chciałabym, aby zostały one bardziej pogłębione. Mam wrażenie, że ze względu na ich liczbę, nie było to możliwe. W efekcie czułam pewien niedosyt. Tak naprawdę każdy z poruszanych tematów mógłby być osią osobnej powieści – a tutaj zostały jedynie zarysowane i porzucone na przestrzeni 450 stron.
To sprawiło również, że historia nie wywołała we mnie takich emocji, jakich się po niej spodziewałam.
Mimo to nie uważam czasu spędzonego z tą książką za stracony. To dobra powieść, z ciekawie zarysowanymi bohaterkami i relacjami, które wysuwają się na pierwszy plan. Ogromnym plusem jest poruszenie tematu endometriozy – wciąż rzadko obecnego w przestrzeni publicznej, mimo że dotyka tak wielu kobiet. Za to duże uznanie dla autorki.
Poczułam zawód, bo liczyłam na wielką literacką miłość i nowego książkowego ulubieńca. Być może po prostu nie był to dla mnie najlepszy moment na sięgnięcie po tę pozycję.
Mimo wszystko polecam – wierzę, że dla wielu czytelników będzie to bardzo emocjonująca podróż.
Na pewno sięgnę też po inną książkę tej autorki.
Dominika Szymańska · maj 2025 o 12:28 pm
„Siostry Blue”, Coco Mellors
Avery, Bonnie, Nicky i Lucky – siostry Blue. Cztery kobiety, tak różne od siebie, a jednocześnie stanowiące jeden organizm, mogący funkcjonować wyłącznie, gdy zasilany jest każdą z tych energii. Co jednak się stanie, jeśli ta symbioza przestanie istnieć w swojej dotychczasowej formie?
Życie sióstr nigdy nie było łatwe, ale niezależnie od wszelkich trudności i kłód rzucanych im pod nogi przez los, jedno pozostawało niezmienne – miały siebie.
Do czasu.
Gdy dwudziestosiedmioletnia Nicky umiera po latach cierpienia, Avery, Bonnie i Lucky niemalże same przestają pamiętać, jak się oddycha. Już wcześniej zagubione w brutalnym dorosłym świecie teraz zupełnie nie potrafią się odnaleźć w nowej rzeczywistości, pozbawione osoby, która zawsze była słońcem na chmurnym niebie ich poturbowanej rodziny.
Tęsknota za siostrą, osobiste problemy i nieprzepracowane traumy z dzieciństwa sprawiają, że każda z kobiet przechodzi przez własny życiowy kryzys. Czy jednak w całej tej tragedii nie da się znaleźć jakiegokolwiek sensu i na nowo scalić tego, co popękało na drobne kawałki?
„Siostry Blue” to powieść wielowątkowa i wielowymiarowa. To historia o żalu – do świata, do siebie nawzajem, do rodziców, którzy nie potrafili należycie spełnić swojej roli. To historia o bólu, który może mieć wiele twarzy. O sposobach na przetrwanie, które ostatecznie prowadzą wyłącznie do autodestrukcji. O trudnych relacjach, które cieniem kładą się na całe nasze życie. Ale to także opowieść o różnych wymiarach miłości, o nadziei na lepsze jutro i o tym, że nigdy nie jest za późno, by coś zmienić – dopóki jesteśmy.
To, co sprawiło, że ta powieść jest „moją” powieścią, to przede wszystkim fantastyczny język, ale również całe spektrum emocji, jakie wywołuje, i wielowymiarowe, autentyczne postaci. To lektura o życiu, które przyjmujemy z dobrodziejstwem inwentarza, i myślę, że to właśnie dlatego trafiła do mojego serca i z pewnością trafi jeszcze do wielu innych.
Bardzo dziękuję wydawnictwu Świat Książki i Klubowi Czułej Czytelniczki za egzemplarz recenzencki naszej Książki Maja!
Joanna Szałkowska · cze 2025 o 5:00 pm
Dawno bohaterki książki nie wywołały we mnie tylu sprzecznych emocji!
Trzy siostry, rozrzucone po całym świecie, rok po stracie czwartej, która ich łączyła. Trzy osobowości, z różnymi pragnieniami, przeszłością, sposobami radzenia sobie z emocjami i problemami. Trudno im żyć razem, ale jeszcze trudniej żyć bez siebie. Próbują odnaleźć drogi – i swoje indywidualne, i wspólne.
Przez tę historię się płynie, wciąga od pierwszych stron – a jednocześnie (przynajmniej u mnie) musiałam sobie ją dawkować. Tak dobrze się czytało, że nie chciałam jej kończyć zbyt szybko. Pierwszy raz od …. zawsze (?) czytałam mając pod ręką znaczniki i zaznaczyłam naprawdę sporo ciekawych, zmuszających do refleksji fragmentów.
A trzy siostry Blue wywołały naprawdę sprzeczne emocje. Z jednej strony współczułam każdej z nich, a z drugiej powtarzałam pod nosem: porozmawiajcie wreszcie! Avery podziwiałam za wyjście z nałogów przed laty, a jednocześnie irytowało mnie jej matkowanie i takie zero-jedynkowe podejście, brak tolerancji na błędy (które sama kiedyś popełniała!). Lucky denerwowała swoim stylem życia, ale również wywoływała smutek i współczucie. Bonnie, chyba najbliższa mojemu sercu, była silna niczym skała, ale tak naprawdę delikatna otoczona niestabilnym murem. Trzy różne historie, które mogłyby być tak naprawdę oddzielnymi powieściami. Krótka, ale wyzwalająca rozmowa końcowa z matką mogła być dłuższa, mógł też pojawić się bardziej wyraźny głos ojca (wiemy że był, wiemy jaki był, ale tak naprawdę wiemy o nim za mało, jest takim… echem? )
Niesamowicie dobrze napisana, nie jest pełna słodyczy, ukazuje rzeczywistość. Rani, zmusza do przemyśleń, denerwuje i pozostawia w nas sporo emocji; pokazuje to, jak rodzina i relacje w niej mogą być skomplikowane, zważywszy na różnice (np. pokoleniowe, religijne). Porusza.
Aleksandra Konstanciuk · cze 2025 o 6:55 am
Opowieść o siostrzeństwie, dzięki której wróciłam do rodzinnego domu.
Cztery siostry, trzy z nich pogrążone w żałobie. Avery, Bonnie oraz Lucky ponownie spotykają się w Nowym Jorku, w miejscu gdzie się wychowały i rok wcześniej umarła Nicky.
Coco Mellors powadzi nas przez Paryż, Londyn, Los Angeles oraz Nowy Jork, z osobną historią dla pogrążonych w smutku kobiet. Każda z nich radzi sobie z nim na swój odrębny sposób, ich świat dzieli się na życie z oraz po Nicky, a one próbują się w nim odnaleźć z ogłuszającą ciszą i wyrwaną cząstką.
Najstarsza Avery jest prawniczką, która mimo okrutnej przeszłości odnosi ogromne sukcesy, chociaż całe życie narzucała na siebie presję odpowiedzialności. Bonnie jest światowej sławy bokserką, której siła i niezłomność się rozpada. Najmłodsza Lucky, bardzo popularna modelka przekracza granice zdrowego rozsądku z poczuciem ciągłego porzucenia. Brakujący puzzel, Nicky, była ulubienicą matki, chorowała na endometriozę i walczyła z niewyobrażalnym bólem oraz pozostawiła najbliższe osoby w ogromnej tęsknocie.
„Blue sisters” to historią, w ktorą wchodzi się całą sobą, wielowątkowa, ale to wcale nie przytłacza, z bohaterkami ze świetnym portretem oraz bardzo realistycznie opisanymi relacjami między nimi. Uwielbiam dialogi i ich zachowania, oraz to, że w każdej bohaterce można znaleźć cechę z którą się utożsamiamy.
W końcu na półkach odnajdziemy książkę traktującą poważnie endometriozę, o nie cukrowych relacjach, z piętnem uzależnień i brakiem ogniska matki. Historię, która ma mnóstwo emocji i głębi, zmuszającą do przemyśleń i poczucia empatii bo nie można nigdy nikogo oceniać za jego ból i żałobę, a autorka znakomicie opisała rolę tych rzeczy w świecie sióstr.
Książka nieodkładalna, z bohaterkami, których nie chcesz pożegnać i bardzo często będziesz do nich wracać myślami. Bardzo, bardzo polecam.
Kasia · cze 2025 o 6:59 pm
Siostry Blue różnią się od siebie, tak jak mogą się różnić odcienie błękitu.
Avery to odnosząca sukcesy prawniczka. Bonnie jest świetną bokserką. Twarz Lucky można znaleźć na stronach Vouga. Praca Nicky, jako nauczycielki, daje jej prawdziwą satysfakcję.
Jasne błękity mają w sobie także cień. Avery to była narkomanka. Bonnie, po przegranej walce, wycofuje się z ringu i podejmuje pracę na bramce w klubie. Lucky po sesjach zdjęciowych pije do granic przytomności. A Nicky nie żyje… podczas walki z bólem wywołanym endometriozą, przedawkowuje leki.
Każda z sióstr mierzy się z własnymi demonami, żałobą po Nicky oraz konsekwencjami trudnego dzieciństwa — z emocjonalnie wycofaną mamą i uzależnionym ojcem. Avery jako najstarsza wciąż próbuje pełnić rolę matki, Bonnie stara się łagodzić napięcia między siostrami, a Lucky wykorzystuje przywileje najmłodszej w rodzinie.
To historia o siostrzanych więzach – trudnych, bolesnych, ale i pięknych. Coco Mellors nie oszczędza swoich bohaterek, a mimo to powieść czyta się przyjemnie.
Scena, w której trzy siostry spotykają się, by uporządkować rzeczy po Nicky jest jedną z moich ulubionych. Niesamowite dialogi ukazują wszystkie odcienie siostrzeństwa – od wzajemnego wsparcia, przez chwile szaleństwa i radości, aż po złość. Zresztą dialogi, choć w książce jest ich niewiele, są jej mocną stroną. Celne jak uderzenia Bonnie.
“Lucky odsunęła się od niej, jakby napinała strzałę łuku i wypatrywała celu.
– Wiem, że uważała cię za krytyczną p!##dę.
Trafiła. Avery poczuła, że schodzi z niej powietrze”
Autorka w zgrabnie prowadzoną narrację wplata zdania i metafory, które zatrzymują.
“Wyobrażenie matki o byciu pomocną polegało na łagodnym przemycaniu nieproszonych krytycznych komentarzy, jakby znikąd jakby ktoś trafił człowieka strzałką w ciemności. Zanim zdążyło się zauważyć jedną, zwykle leciała już kolejna.”
Jeśli czegoś mi zabrakło, to może rozwinięcia wątku endometriozy, choć Mellors przejmująco pisze o bólu: “Językiem można było go opisać, ale nigdy w pełni. Za każdym razem, gdy Nicky próbowała znaleźć właściwe słowa, zdawał się zmieniać kształt” albo “(…) życie ułożone wokół bólu, miłość na zawsze połączona ze strachem, kartonowy domek dla lalek wybudowany wokół prawdziwego ognia”.
Każda z sióstr Blue to inny błękit – chłodny, intensywny, zgaszony – ich wewnętrzne przemiany sprawiają, że tworzą jedną barwę, uczą się być razem – inaczej, dojrzalej, bardziej autentycznie.
Marta Kubiak · lip 2025 o 7:06 am
“Siostry Blue” to opowieść o trzech siostrach: Avery, Bonnie i Lucky, które po latach wracają do rodzinnego mieszkania w Nowym Jorku. Oficjalnie po to, by posprzątać rzeczy po czwartej, zmarłej siostrze, Nicky. Tak naprawdę jednak wracają do siebie nawzajem. Poranione, skomplikowane i mocno ze sobą związane.
Avery to trzeźwa alkoholiczka z pozornie uporządkowanym życiem. Bonnie, była bokserka, twarda i zamknięta, wciąż nosi w sobie napięcie i gniew. Lucky, modelka z okładek magazynów, zmaga się z uzależnieniem i własną tożsamością. To fascynujące kobiety, z którymi mogłam współodczuwać na wielu poziomach.
Bardzo podobało mi się to, że każda z nich dostaje tu swój głos. Uwielbiam narracje prowadzone z różnych perspektyw, bo dzięki nim lepiej rozumiem bohaterki. Mogę się do nich zbliżyć, poczuć ich emocje i zobaczyć te same wydarzenia z różnych punktów widzenia. Miałam wrażenie, że naprawdę je znam.
Mocnym i poruszającym wątkiem była dla mnie postać Nicky, tej nieobecnej, a jednocześnie obecnej w każdej rozmowie, myśli, w każdej ranie. Nicky chorowała na endometriozę, temat rzadko poruszany w literaturze, a tutaj ukazany z niezwykłą czułością i zrozumieniem. To cierpienie, zarówno fizyczne, jak i emocjonalne, wpływa na całe otoczenie. Cieszę się, że Coco Mellors nie bała się o tym napisać z taką uwagą i empatią.
To opowieść o siostrach, ale też o ciele, które boli. O traumach i o miłości, która potrafi ranić, ale też trzymać przy życiu. O tym, jak trudno kochać i jak bardzo, mimo wszystko, próbujemy. “Siostry Blue” zostawiły we mnie ślad. To przepięknie napisana opowieść o siostrzeństwie, które nie zawsze jest łatwe, ale zawsze prawdziwe.
Martyna Głownia · wrz 2025 o 7:19 am
Nie pamiętam, kiedy książka roztrzaskała mi serce z taką siłą, a potem powoli – bez pośpiechu – zaczęła je składać na nowo. „Siostry Blue” to nie tylko historia o utracie, ale też przepiękna, bolesna i głęboko prawdziwa opowieść o miłości między siostrami, której nie da się przerwać – nawet po śmierci.
Avery, Bonnie i Lucky wracają do Nowego Jorku rok po śmierci ich siostry Nicky. Każda z nich uciekła w coś innego – praca, sport, imprezy, używki, romanse. Mellors z ogromną empatią pokazuje, że żałoba nie jest prosta ani przewidywalna – jest chaotyczna, trudna i pełna winy, która czasem po prostu nie ma sensu…
Jednak tym, co naprawdę wyrwało z kapci, był sposób, w jaki autorka opisała chorobę Nicky – endometriozę. W literaturze rzadko spotyka się taki wątek, a tutaj nie jest on dodatkiem – jest krzykiem z ciała kobiety, którego nikt nie chciał słuchać.
„Lekarze mówili jej, że ból jest normalny. Że przesadza. Że wszystko siedzi w jej głowie. A ona czuła, że jej ciało rozkłada się od środka – i nikt nie chciał tego widzieć.”
To zdanie, mrozi krew. Bo ile razy, my kobiety, słyszymy, że „już taka pani uroda”? Ile razy ból jest bagatelizowany, tłumiony, ignorowany? Mellors oddaje głos kobietom, które przez lata cierpią w ciszy. Pokazuje, że przewlekła choroba potrafi odebrać nie tylko zdrowie, ale też godność i wiarę w to, że zasługuje się na zrozumienie.
Jestem wdzięczna podwójnie za ten wątek, bo znam go z własnego „podwórka”, nie zliczę ile razy zbierałam moją mamę z podłogi, wiozłam do szpitala bo ból nie pozwalał sie ujarzmić, czy zrobić kroku… To były podwójne dawki bólu: jej fizyczny i mój psychiczny bo tak w zasadzie nie mogłam nic zrobić…
„Siostry Blue” to również książka o uzależnieniu, samotności, o tym, jak próbujemy trzymać się na powierzchni, gdy wszystko ciągnie nas w dół. Ale przede wszystkim to opowieść o siostrzanej miłości – brutalnej, niedoskonałej, a mimo to niezniszczalnej.
To książka, która zostaje z tobą na długo. Boli, ale też oczyszcza. I daje głos tym, które zbyt długo musiały milczeć. Zdecydowany Top of the Top Klubowych pozycji.
Agnieszka Banasik · paź 2025 o 10:57 am
„Siostry Blue” to poruszająca, wielowymiarowa opowieść o stracie, tożsamości i trudnych więzach rodzinnych. Autorka z niezwykłą wrażliwością wplata w fabułę tematy żałoby, uzależnień, presji społecznej czy bólu wynikającego z zaniedbań emocjonalnych.
Bohaterki nie są idealne – przeciwnie, często rozdarte i wewnętrznie sprzeczne. Avery, prawniczka z Londynu, usiłuje pogodzić karierę z własnymi demonami. Bonnie, była bokserka, pragnie odciąć się od przeszłości, która nie daje o sobie zapomnieć. Lucky to modelka, tonąca w świecie używek i powierzchownych relacji, która szuka ucieczki od samej siebie.
Narracja prowadzona z perspektywy każdej z sióstr dodaje historii głębi i wielogłosowości i pozwala zobaczyć, jak odmienne mogą być emocje i motywacje wobec tych samych doświadczeń. Mellors nie unika tematów trudnych: pisze o endometriozie, traumach i ranach emocjonalnych z empatią i autentycznością, unikając przy tym patosu.
hoć momentami książka może przytłaczać nagromadzeniem bólu i niedopowiedzeń, jej siłą pozostaje szczerość. To nie jest lektura lekka – ale jest lekturą wartościową, szczególnie dla tych, którzy w literaturze szukają czegoś więcej niż samej rozrywki.
„Siostry Blue” zostają w pamięci jeszcze długo po przewróceniu ostatniej strony.